
Polska biegaczka po trudach, ale jakich owocnych, jedzie do sanatorium na Kamczatce.
W sanatorium 'Królowa nart' powinna odpocząć, aby później wystartować i znokautować rywalki w następnym biegu. Do Polski powinna wrócić pod koniec kwietnia (nieoficjalnie jest to data 28 kwiecień). Polka po raz pierwszy spędziła Wielkanoc poza domem.
- Jajka nie było w menu. Jakoś tak się złożyło. Rzeczywiście, do tej pory zawsze byłam w święta w domu. W Boże Narodzenie też z reguły jestem z rodziną. Tylko raz wyjeżdżałam rano w pierwszy dzień świąt. Teraz byłam w Rosji. Startowałam, atmosfery świąt nie było. Ale w nocy z soboty na niedzielę, o dwunastej, pierwszy raz widziałam pochód koło cerkwi. Piękna rzecz - mówi Kowalczyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz